Licznik odwiedzin

sobota, 12 lutego 2011

Lepiej późno niż wcale (To o śniegu!)

Nareszcie śnieg! Prognozy pogody sprawdziły się i dzisiaj za oknami ujrzeliśmy nie tylko białe szczyty gór, ale i białe, zaśnieżone pola i drogi. Było jasne, że trzeba to wykorzystać! Po raz ostatni udaliśmy się na stok, by szusować na nartach
i deskach. Początkowo pogoda nie była zbyt łaskawa, jednak w miarę upływu czasu
zza chmur zaczęło wyglądać słońce i w południe jeździło się już naprawdę wspaniale.
Po południu zmęczone dziewczęta zostały w budynku i uczestniczyły w grze poświęconej zlotowi XX- lecia ZHR w Koronowie oraz poszerzały swą wiedzę o patronce. Natomiast chłopcy wyszli na grę terenową „Na zbójeckim szlaku”. Wrócili z niej uradowani, choć zmęczeni. W drodze powrotnej ćwiczyli umiejętność transportowania rannego, w rolę którego wcielił się Michał.
Po kolacji zebraliśmy się na wspólnym kominku, w czasie którego podsumowaliśmy nasze zimowisko. Zastępy przygotowały scenki obrazujące to, co najbardziej im się udało lub podobało na zimowisku. Gościliśmy też naszych gospodarzy państwa Weronikę
i Andrzeja Łukaszczyków, którym podziękowaliśmy za to, ze mogliśmy u nich spędzić miło czas.
Minęła 23, nie wszyscy już śpią, chyba się szykują jakieś niespodzianki…

1 komentarz:

  1. Witajcie! Ahoj!
    Zapewne odczytacie to już w Skawinie, ale trudno.
    Góry, to góry - nasypało i zostało (to o śniegu:) A u nas - sypało, sypało, wyszło słonko i nic nie zostało.
    Czas szybko mija i już jutro spotkamy się w Skawinie. Pozostaną wspomnienia, zdjęcia, przybędzie coś na rękawie(?) i... byle do lata.
    Napewno będzie jeszcze okazja, ale już teraz chciałam podziękować wszystkim Organizatorom, którzy włożyli tak wiele wysiłku, poświęcając swój czas, aby zapewnić dzieciakom (czy raczej młodzieży) tak wiele atrakcji każdego dnia. DZIĘKUJĘ!!!
    Przed Wami "zielona noc", rzeczywiście mogą dziać się różne dziwne rzeczy. Tego dowemy sie już na miejscu, po Waszym szczęśliwym powrocie.
    Do zobaczenia!
    Pozdrowienia dla wszystkich!
    Mama Andrzeja.

    OdpowiedzUsuń